Nielba Wągrowiec - Viret CMC Zawiercie 37:20 (21:11)
We Wrocławiu szlagierowy pojedynek pretendentów do awansu Śląska i Gwardii Opole miał wyrównany przebieg i ostatecznie zakończył się wygraną gospodarzy. Natomiast patrząc w stronę Wągrowca zawody toczyły się w innej tonacji. Spadkowicz z Ekstraklasy okazał się za mocny dla przeciętnie grającego Viretu CMC Zawiercie.
Nielba walczyła tak jakby wygraną dużą różnicą można było odrobić stracony punkt przed tygodniem w Łodzi. Do tego dążyli ku odzyskaniu zaufania swoich kibiców a to już im się powiodło. Po czterech minutach prowadziła 4:0. Na wstępie spotkania Viret CMC zaprezentował się miernie. Grał chaotycznie i bez przekonania w uzyskaniu rozsądnego wyniku. Prawdopodobnie jego zawodnicy nie wierzyli w możliwość nawiązania wyrównanej gry, chociaż niekorzystny wynik 4:6 jaki się pojawił w 9.minucie należało uznać za obiecujący. Niestety to był epizod, gdyż po niedługim czasie było 12:5 dla miejscowej drużyny, która w ataku robiła praktycznie co chciała. Również w obronie bardzo twardo bronili dostępu do bramki. Nałapali przy tym dużą ilość wykluczeń, ale cel uświęcał środki. Goście z trudem dochodzili do pozycji strzeleckich, a gdy już im się udawało to zawodziła skuteczność, aby się w tym utwierdzić wystarczy spojrzeć na listę strzelców. Znów nie popisali ci, na których spoczywa ten obowiązek. Zmarnowali też połowę z podyktowanych sześciu karnych (Nielba w tym elemencie spisała się podobnie, ale oni tego nie odczuli) w innych sytuacjach również nie było lepiej. Od razu znalazło to odzwierciedlenie w bardzo niekorzystnym wyniku. Dzięki agresywnej obronie miejscowi odskoczyli rywalom na kilka bramek do tego wiele innych czynników się złożyło na ich tak bardzo korzystny wynik. Po zmianie stron nadal widoczny był animusz gospodarzy. Nie spoczęli na laurach, cały czas powiększali przewagę 29:13 (40min.). Nie pomagały wiele trenerowi przyjezdnej drużyny „wzięcie czasu”, też roszady w polu i zmiany w bramce, przez którą przewinęła się cała trójka golkiperów. Można być zawiedzionym, że ponownie nasz zespół dał się odprawić z kwitkiem taką dużą różnicą bramek.
Teraz najbliższym rywalem Viretu CMC będzie ŚKPR Świdnica. Mecz odbędzie się 6. października o godz. 18.00 w Hali OSiR przy ul. Blanowskiej. Zapraszamy.
Pozostałe wyniki III kolejki: ASPR Zawadzkie - Control Process Tarnów 38:34 (22:17), Olimpia Piekary Śląskie - KPR Ostrovia 26:26 (10:14), ŚKPR Świdnica - Anilana Łódź 20:24 (8:14), KSSPR Końskie - AZS Radom 24:25 (12:12), Śląsk Wrocław - Gwardia Opole 32:29 (17:17), AZS AWF Biała Podlaska - MKS Kalisz 32:33 (13:14).
Nielba: Konczewski, N. Witkowski - Kryszeń 7, Białaszek 6, Świerad 6, Gierak 4, Widziński 4, Tarcijonas 3, Biniewski 3, B. Witkowski 2, Smoliński 1, Matłoka 1, Tórz. Kary: 22 min.
Viret CMC: Cieślak, Kot, Kowalczyk - Biernacki 5, Szymański 3, Kapral 3, Nowak 3, Rupp 2, Komalski 2, S. Zagała 1, Pakulski 1, I. Zagała, Więckowski, Bugaj, Stajno. Kary: 16 min.
Sędziowie: Ł. Niedbała i J. Szwedo (Szczecin).
Aktualna tabela