Po ostatniej „wpadce” w szóstej kolejce ligi okręgowej Warta Zawiercie nadal gromi swoich rywali. Na obiekcie Jastrzębia Bielszowice beniaminek ligi okręgowej pokonał gospodarzy 2-0.

W pierwszej odsłonie to zawiercianie dyktowali warunki na boisku przeprowadzając dużą liczbę składnych akcji. Niestety tylko jedna z nich przyniosła oczekiwany efekt w postaci bramki. W 12 minucie gry napastnik Damian Sołtysik, wykorzystał błąd defensywy i posłał piłkę do siatki. Na drugiego gola kibice musieli poczekać do 41 minuty, kiedy to po faulu na strzelcu pierwszej bramki arbiter wskazał jedenasty metr. Słabo wykonująca ostatnio ten stały fragment gry Warta postawiła tym razem na Artura Kukułkę. Obrońca zawiercian kolejny raz potwierdził, że strzały na bramkę po stałych fragmentach są jego „konikiem” i bez problemu pokonał golkipera z Rudy Śląskiej podwyższając tym samy wynik spotkania na 2-0.

Do drugiej połowy zawodnicy z Rudy przystąpili bardzo ofensywnie. Od pierwszego gwizdka to właśnie gospodarze naciskali na bramkę zawiercian. Obrona jednak spisywała się na „piątkę” i nie pozwalała na oddawanie celnych strzałów. Walka w tej odsłonie meczu była bardzo ostra. Nie obyło się bez kontuzji. Od 60 minuty stoper zawiercian, Bogdan Szadkowski, musiał grac z zabandażowaną głową, a arbiter spotkania kilkokrotnie sięgał po żółty kartonik. Mimo to wynik spotkania nie zmienił się i zawiercianie z Rudy Śląskiej wywieźli kolejne 3 punkty.