O pierwszych dwóch partiach siatkarze z Rybnika najchętniej by po prostu zapomnieli. W trzeciej odsłonie zawiercianie zostali przez nich zdominowani, ale odrodzili się w czwartym secie i zasłużenie wygrali hit drugoligowych rozgrywek.
Było to już czwarte w tym sezonie spotkanie tych drużyn (dwa razy wygrali siatkarze z Zawiercia, a raz gracze z Rybnika), a zawiercianie rozpoczęli od bardzo mocnego uderzenia, wygrywając pierwsze dwie partie do 20 i do 16.
W trzeciej odsłonie zaczęły się problemy podopiecznych Alberta Semeniuka. Przy stanie 13:8 dla rybniczan świetną zagrywką popisał się Arkadiusz Terlecki i przyjezdni osiągnęli już bardzo bezpieczną przewagę, którą systematycznie powiększali do końca tej partii.
Zwycięstwo graczy z Rybnika 25:15 było kubłem zimnej wody wylanym na głowy gospodarzy, którzy cały czas byli wspierani przez zawierciańską publiczność.
Prawdziwe emocje pojawiły się w czwartym secie. Gdy Mateusz Auguścik zablokował Radosława Niestroja, a ze środka świetnie zaatakował Bartosz Dzierżanowski, zawiercianie prowadzili już 5:2 i o czas poprosił trener rybniczan Wojciech Kasperski.
Przewaga zawiercian cały czas jednak rosła. Przy stanie 7:4 Damian Zborowski sprytnie obił blok, a kolejne punkty dla gospodarzy zdobył Auguścik.
Błędy podopiecznych Alberta Semeniuka sprawiły jednak, że zrobiło się po 18 i szkoleniowiec zaprosił swoich zawodników na rozmowę.
W końcówce tej partii sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie.
Skuteczne ataki i zagrywka Auguścika pozwoliły jednak zawiercianom odrobić jednopunktową stratę, a na dodatek świetnie na pojedynczym bloku spisał się Maciej Janikowski.
Gospodarze złapali wiatr w żagle i nie oddali wygranej w tej partii oraz w całym spotkaniu, a mecz zakończył skuteczną zagrywką Łukasz Żłobecki.
MVP spotkania wybrano środkowego zawiercian Bartosza Dzierżanowskiego, który odebrał nagrodę od przewodniczącego Rady Miejskiej w Zawierciu Edmunda Kłóska oraz dyrektora OSiR Zawiercie, a zarazem radnego Sejmiku Wojewódzkiego Witolda Grima.
Powiedzieli po meczu:
Wojciech Kasperski, trener TS Volley Rybnik: Trzeba przyznać chłopakom z Zawiercia, że grali naprawdę bardzo dobrą siatkówkę. Byli mocni szczególnie w zagrywce i w przyjęciu, czyli elementach, które są kluczowe do wygrywania meczów. Z drugiej strony cieszy mnie postawa moich zawodników, ponieważ po dwóch pierwszych przegranych setach nie skończyło się gładko 0:3. Podjęliśmy walkę w trzecim i czwartym secie. Niewiele brakowało, by doprowadzić do tie breaka i nie wiadomo jak to wszystko by się potoczyło.
Bartosz Dzierżanowski, środkowy Aluronu Warty Zawiercie: Z rywalami z Rybnika zawsze rozgrywamy trudne spotkania. Przeciwnicy po dwóch przegranych setach pokazali, że chcą walczyć i wygrać tę grupę. Trochę stanęliśmy w trzecim secie i „siadło” nam przyjęcie. Dobrze, że występowaliśmy u siebie, ponieważ jest dla kogo grać i ważny był doping kibiców. Na szczęście udało się wygrać i gramy dalej.
Albert Semeniuk, trener Aluronu Warty Zawiercie: Wszyscy jesteśmy zadowoleni po tym zwycięstwie. Szczególnie w trzecim secie popełniliśmy jednak wiele błędów i na pewno na treningu porozmawiam z zawodnikami na ten temat.