Trenera i zawodników kosztowało to sporo nerwów, ale ostatecznie siatkarzom Aluronu Warty Zawiercie udało się awansować do finałowego turnieju, którego stawką będzie awans do I ligi.
 
Zawiercianie na początek turnieju półfinałowego w Ropczycach zmierzyli się z gospodarzami (wygrana 3:0), a drugiego dnia z TS Volley Rybnik (3:0). Już po tych spotkaniach było wiadomo, że drużyna, w której występował m. in. bombardujący przeciwników zagrywkami i atakami Damian Zborowski, awansuje do turnieju finałowego z pierwszego miejsca.
 
- Nie da się ukryć, że te spotkania były dla nas bardzo trudne i towarzyszył im duży stres - podkreśla trener zawiercian, Albert Semeniuk. - Jestem zadowolony z postawy zawodników, chociaż po meczu z rywalami z Rybnika pojawiło się rozluźnienie. Wiedzieliśmy, że mamy pierwsze miejsce niezależnie od wyniku spotkania z Karpatami Krosno (porażka 1:3 - dop. red.) i chłopcy nie potrafili się skoncentrować - mówił Albert Semeniuk.
 
Teraz nie ma to już jednak tak naprawdę większego znaczenia. Siatkarzy z Zawiercia w połowie miesiąca (15 - 18 maja) czeka rywalizacja w ostatnim etapie zmagań o pierwszoligowe rozgrywki.
 
Gdzie zagrają? Wśród kandydatur znalazła się oczywiście hala OSiR przy ulicy Moniuszki 10 w Zawierciu, ale decyzję PZPS w tej spawie poznamy pod koniec tygodnia.
 
W turnieju wystartuje sześć zespołów (Aluron Warta Zawiercie, TS Victoria PWSZ Wałbrzych, KS Morze Bałtyk Szczecin, SMS PZPS Spała, LKS Caro Rzeczyca i PWSZ Karpaty MOSiR KHS Krosno).
 
Do pierwszej ligi awansują tylko dwie drużyny.
 
- Od wtorku rozpoczynamy przygotowania do turnieju finałowego. Już teraz wiadomo, że będzie bardzo trudno, ponieważ różnice między zespołami są minimalne - zaznacza Albert Semeniuk.