Hala przy ul. Blanowskiej pozostaje w tym sezonie „niezdobyta” przez zespoły, które przyjeżdżają na rozgrywki ligowe. Tym razem gorycz porażki musieli przełknąć szczypiorniści KSSPR Końskie.
Gracze gości, dowodzeni przez dobrze znanego w Zawierciu Michała Przybylskiego. Zawiercianie mieli spory problem z zatrzymaniem zwłaszcza kołowego Arkadiusza Bąka, który jeśli sam nie trafiał, to po faulach na nim arbitrzy odgwizdywali rzuty karne. O ile koneccy gracze pewnie je wykorzystywali, o tyle po raz kolejny Viret miał z tym ogromne problemy. Po kwadransie przyjezdni przegrywali 5:9. Zespół Giennadija Kamielina do ataku poderwał Damian Biernacki, który efektownymi rzutami z dystansu dał wyraźny sygnał do ataku. Skuteczne interwencje Artura Kota sprawiły, że „rozruszała” się również kontra, a w tej brylował Sergiusz Zagała. Mimo, że w 20 minucie KSSPR prowadził jeszcze 9:12, to po kolejnych pięciu trafieniach na prowadzenie wyszli gospodarze 14:12. Do końca pierwszej części gry toczyła się wyrównana walka, a oba zespoły popełniały dużo prostych błędów (16:15).
Druga połowa rozpoczęła się od koncertowej gry Piotra Pakulskiego, który kończył niemal wszystkie piłki. Zwłaszcza efektowne były w jego wykonaniu rzuty lobem. W 40 minucie Viret objął najwyższe prowadzenie do tej pory 23:19. Końskie jednak nie rezygnowały z uzyskania korzystnego wyniku. Warta wspomnienia jest bramka Marcina Komalskiego, który rzucił bramkę po szybkim, a w zasadzie błyskawicznym „środku”, w … 2-3 sekundy po straconym golu przez Viret. Kolejny moment „chaosu” na parkiecie sprawił, że przewaga zaczęła topnieć (48` 25:24). Bramkę znów zamurował „Kicia”, a gra „zielono-żółto-czarne” wróciła na właściwe tory. Trzy trafienia z rzędu i przewaga sprzed kilkunastu minut została odbudowana. Ostatnie dziesięć minut to w dalszym ciągu mocno niedokładna gra, lecz w pełni pod dyktando Viretu. Ostatecznie wicelider I ligi wygrał 32:28.
W sobotę zawiercianie zagrają w Sosnowcu w Derbach Zagłębia Dąbrowskiego z tamtejszym Zagłębiem. Warto dodać, że trenerem gospodarzy najbliższego meczu jest wieloletni trener Viretu, Krzysztof Adamaszek. Również w kadrze beniaminka znajduje się kilku zawodników pochodzących z naszego miasta.
Viret CMC Zawiercie - KSSPR Końskie 32:28 (16:15)
Viret CMC: Kruk, Kot - Kapral 5, S. Zagała 4, Pakulski 7, Kijowski 2, Szymański 1, Kąpa 3, Komalski 4, Biernacki 5, Kowalski 1, Makaruk. Kary: 14 min.
Końskie: Ratuszniak, Witkowski - Dobrowolski, Grabarczyk 1, Sękowski 2, Gmerek 2, Matyjasik 4, Słonicki, Bodasiński 6, Napierała 2, Dankowski 8, Bąk 2, Smołuch 1. Kary: 8 min.