Szczypiorniści Viretu CMC nie zwalniają tempa i po sześciu seriach spotkań zgromadzili na koncie komplet punktów. W miniony weekend rozgromili na wyjeździe akademików z UMCS Lublin aż 40-19. Mecz był popisem strzeleckim zwłaszcza w wykonaniu skrzydłowych z Zawiercia.
Gospodarze przed spotkaniem skazywani byli na porażkę, gdyż do tej pory udało im się zdobyć zaledwie jeden punkt. W całkowicie odmienionych nastrojach do meczu przystąpili przyjezdni, którzy dali srogą lekcję rywalom. Lublinianie w miarę wyrównaną walkę prowadzili ledwie 15 minut, gdy do Viretu tracili dwie bramki (6-8). Efektownymi rzutami popisał się Marcin Kijowski. Dobre interwencje Artura Kota, a także agresywna gra w obronie spowodowały, że wicelider z Zawiercia zaczął wyprowadzać mnóstwo kontr. W tych brylowali szybcy skrzydłowi, którzy raz po raz pokonywali bramkarza gospodarzy. Pięć goli z rzędu pozwoliło odskoczyć od rywali i spokojnie kontrolować grę. Jeszcze przed przerwą przewaga Viretu wzrosła do ośmiu trafień (10-18).
Obraz gry nie uległ zmianie po zmianie stron. Trener Kamielin dał zagrać wszystkim swoim podopiecznym. Na skrzydłach pojawili się Artur Makaruk oraz Łukasz Szymański, którzy pokazali, że rywalizacja na tych pozycjach zapowiada się ekscytująco. Warte odnotowania są bardzo efektowne trafienia wchodzącego do składu Rolanda Barczyka, który dwukrotnie huknął pod poprzeczkę. Jednak polot i fantazję zawiercianie zaprezentowali w przedostatniej akcji. Damian Biernacki podał w pole karne do Damiana Kaprala, który złapał piłkę w powietrzu i technicznym rzutem „wkrętką” pokonał bramkarza rywali. Nawet miejscowa publika doceniła kunszt i nagrodziła akcję brawami. Gol był zresztą uwieńczenia doskonałej postawy skrzydłowego Viretu, który mecz zakończył z dorobkiem 11 goli. „Zielono-żółto-czarnym” udało się przełamać barierę 40 goli w meczu po trafieniu Igora Zagały. Tym samym wicelider zwyciężył pewnie i wysoko 40-19.
– Nie wiedzieliśmy co gra ten zespół, więc był to element zaskoczenia. Jednak rozegraliśmy dobry mecz i pewnie wygraliśmy – powiedział po niedzielnym pogromie Giennadij Kamielin. Już w sobotę Viret zmierzy się w hitowym pojedynku z sąsiadem z tabeli – AZS-em Przemyśl. - Mamy tydzień by odpowiednio się przygotować. Ten mecz musimy wygrać. Mamy wiele spraw do przemyślenia, a jeszcze więcej do zrobienia – zapowiada przed potyczką ze spadkowiczem szkoleniowiec z Kazachstanu.
Viret CMC po dwóch meczach wyjazdowych powraca na własną halę. Początek sobotniego meczu na hali OSiR II o godzinie 18:00.
AZS UMCS Lublin – KS Viret CMC Zawiercie 19-40 (10-18)
KS Viret:Kot, Kruk - Kapral 11, Zagała I. 3, Zagała S. 4, Pakulski 1, Kijowski 4, Szymański 5, Barczyk 2, Kąpa 2, Komalski 2, Biernacki 1, Makaruk 5.