Na zaproszenie miast Eger, Bogacs i Mezokovesed grupa rozśpiewanych chórzystów pod dyrekcją Leopolda Stawarza i Barbary Czajkowskiej odwiedziła Węgry. Wizytę zaplanowano w związku z obchodami Dnia Świętego Stefana. Jest to jedno z najważniejszych i najradośniejszych świąt obchodzonych na Węgrzech, któremu towarzyszą liczne festiwale i festyny kulturalne. 

Podczas świątecznych dni, chór Capella Vartiensis koncertował trzykrotnie, uświetniając w ten sposób obchody  uroczystości w Egerze, Borsodgeszt i Mezokovesed. Zawierciańscy śpiewacy potraktowali swój pobyt na Węgrzech jako kolejną możliwość wystąpienia w charakterze skromnego "ambasadora"  kultury polskiej. W szczególności zaś była to promocja Zawiercia. Na iście finezyjny repertuar, składały się utwory zróżnicowane zarówno pod względem muzycznym jak i lingwistycznym. Chórzyści zmierzyli się m.in. "Chórem strzelców" Carla Marii von Webera, francuskim "Il est bel et bon", angielskim "Can't help falling in love", fińską "Polką Loitumą", a nawet węgierskim przebojem "Hej igozit sot". Repertuar Capelli obfitował także w pieśni sakralne, które to chór zaprezentował podczas Mszy Świętej i koncertu w kościele, w Mezokovesed. 

Polscy artyści zgotowali swoim węgierskim słuchaczom niebywała ucztę muzyczną. Z całą pewnością można stwierdzić, że nie ma utworu, którego wykonania zawierciańscy chórzyści by się nie podjęli. 

W chwilach wolnych od prób śpiewacy zwiedzali okolice oraz zażywali kąpieli w miejscowych basenach termalnych. Wypoczęci, pełni sił i zapału artyści przygotowują się już do kolejnego sezonu, a pracy mają niemało. Pierwszy koncert już 15 września. Zarówno Capella Vartiensis jak i zespół Fatamorgana, szykują się do koncertu jubileuszowego, który zaplanowano na 26 listopada. Wcześniej, w dniach od 14 do 16 chór koncertować będzie u naszych zachodnich sąsiadów w Bornheim, gdzie reprezentować będzie nasze miasto na międzynarodowym festiwalu chóralnym.