Systematycznie powiększa się grono honorowych krwiodawców z ponadgimnazjalnych placówek oświatowych. 12 kwietnia w II Liceum Ogólnokształcącym im. Heleny Malczewskiej kolejni uczniowie dołączyli go grona osób, których krew ratuje czyjeś życie.

Polowe punkty poboru krwi w „Malczewskiej” organizowane są dość często. Na leżankach wciąż pojawiają się te same twarze. Bezinteresowną postawą zachęcają znajomych ze szkolnych ław do akcji organizowanych przez Zarząd Rejonowy Polskiego Czerwonego Krzyża.

- Od kilku dni wiedziałam, że w szkole organizowana będzie taka akcja. Jednak dopiero przed chwilą odważyłam się podejść do medycznego stolika, by przejść wstępne badania – powiedziała jedna z uczennic. Niezdecydowanych najbardziej przeraża wkłuwana do żyły igła. Choć jej rozmiar może przerazić przyszłego krwiodawcę, to wszyscy - już po fakcie - zgodnie twierdzą, że bardziej dotkliwe jest ukąszenie komara. 

Na organizowanych przez PCK krwiodawczych akcjach często pojawia się prezydent Ryszard Mach. – Zawsze doceniam młodych ludzi, którzy nie są obojętni na losy drugiego człowieka. Widzę, że do rodziny honorowych krwiodawców przystępuje coraz więcej uczennic. Jeszcze do niedawna przewagę stanowili panowie - zauważył prezydent.